niedziela, 27 czerwca 2010

Policyjni prowokatorzy

Ciekawa sprawa - kiedy czytamy w książkach do historii o różnych przekrętach Państwa, bez problemu akceptujemy istnienie policyjnych prowokatorów, spisków rządowych, konspiracji itp. Kiedy jednak zaczynamy mówić o teraźniejszości i ktoś podaje przykłady takich rzeczy, często spotyka się z uśmiechem politowania i zarzutem, że wierzy w teorie spiskowe.

Myślę, że wynika to z naszego pragnienia życia w normalnym świecie. Ciężko zaakceptować, że świat, w którym żyjemy jest daleki od doskonałości i podlegamy manipulacji tzw. autorytetów. Poniższy film jest jednym z przykładów na to, że Państwo ciągle używa tych samych metod co 20, 50, czy 100 lat temu, nic się nie zmieniło.

Poniższy film nakręcony został 3 lata temu. Policja przyznała się, że trzej zamaskowani mężczyźni byli policjantami na służbie. W tym roku media w Kanadzie (gdzie odbyła się ta prowokacja) publicznie wyszydziły osoby powołujące się na ten fakt, oskarżając je o wiarę w teorie spiskowe. Wyrażenie "teoria spiskowa" stała się wygodnym batem na aktywistów.





3 komentarze:

  1. Z teoriami spiskowymi już tak jest, że sprawdzają się po latach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Można by pomyśleć, że człowiek uczy się na błędach, ale jednak to nie działa. Próbuję składać to na karb dobrej natury u ludzi, którzy w swojej poczciwości nie wyobrażają sobie, że można np. robić takie rzeczy, jak wysyłanie na manifestacje policjantów, żeby zaczynali bójki.
    Z drugiej strony czasami myślę, że ludzie chcąa być oszukiwani, tak jest wygodniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. To być może coś w rodzaju mechanizmu obronnego człowieka. Bezsensownie wypiera ze swojej świadomości to, co niewygodne i wrzuca do tzw. "id" - jednej z części psychiki wyróżnionej przez Freuda. Często mamy zwyczaj wrzucać tam wpadki, niepowodzenia, ostrzeżenia i wszystko to, co nam nie pasuje, a czemu powinniśmy stawić czoło.

    OdpowiedzUsuń